Uchwycić, Wskazać dobro
– niedoskonały człowiek może poznawać „dobro”, aby je brać i dawać. Czas naszych narodzin nie zależy od nas, lecz My decydujemy, jakie życie prowadzimy.
Sokrates żyjący ok. V w.p.n.e. twierdził, że tylko to, co dobre jest naprawdę pożyteczne. Jezus żyjący na początku naszej ery stwierdził, że tylko Bóg jest dobry.
Uczciwym było by stwierdzenie:
„nie wszystko, co robimy jest dobre i stale uczymy się, czym jest dobro”.
Ludzkość od zarania boryka się z niezliczonymi dramatami nie znając Dobra.
Stąd nasza idea – choć sami nie jesteśmy dobrzy to wskazujemy na dobro, które doświadczamy.
Nasz wizja jest prosta – wskazać, że „dobro” jest najbardziej pożądanym ludzkim celem, choć jest antagonizmem zła.
Z miasta nie widać samotności wiejskich dzieci często popegeerowskich wsi małych gmin czy osad. Docieramy do rodziców i do dzieciaków, do których zdążyło dotrzeć już alkohol, papierosy, dealerzy „z towarem”, przedwczesny sex.
Zanim powstała myśl o powołaniu fundacji, w naturalnych okolicznościach kilkoro ludzi dobrej woli, wykroiło ze swojego życia czas, aby bezinteresownie dzielić się radością z innymi. Od trzech lat organizujemy biwako-kolonie dla dzieci z miejsc jak się wydaje szczególnie zapomnianych, „dalekich od szosy”, z wsi, w których nie ma, z kogo zmontować ekipy by pokopać piłkę. Kolonijne atrakcje mają praktyczny cel, przekaz:
„Spójrz na Dobro” – nawet, gdy wszystko wokoło ciebie byłoby przeciw tobie, to – patrz na dobroć, która jest esencją życia.
Naszą misją jest dobro w praktyce. Wskazanie na dobro, na które nie trzeba zasłużyć. Dar który sami kiedyś otrzymaliśmy, w naturalny sposób podajemy kolejnym pokoleniom.
Wielu z nas doświadczyło swoistej przemiany w kierunku dobra. Taka ludzka spłata długu wobec tych, którzy kiedyś nam podali rękę i wskazali na coś innego niż znaliśmy – to było DOBRO.
Niestety w praktyce widzimy, że nie wystarczy tych kilka dni wakacyjnych – potrzeb tych dzieci jest zdecydowanie więcej. Chcemy czegoś więcej, co można byłoby robić w ciągu roku.
Fundacja ma być próbą reakcji na to, aby nie tracić tego, co udaje się nam osiągnąć w ciągu lata. Nie chcemy nic w zamian, jak tylko wskazać, że można inaczej, że jest ktoś, „komu zależy”.